SAGA Egmont
Zaczarowany Zamek 4 - Podstępne Plany
tytuł oryginału Det fortryllede slot 4 -Giftige planer
przełożyła Agnieszka Sivertsen
Copyright © 2008, 2018 Peter Gotthardt i SAGA
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788711870051
1. Wydanie w formie e-booka, 2018
Format: EPUB 2.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA oraz autora.
SAGA Books, spółka wydawnictwa Egmont
Cześć! Nazywam się Ania, ale moi przyjaciele mówią na mnie Nutka, lub Smutka, jeśli się na mnie gniewają. Interesuję się muzyką, śpiewem i tańcem.
Hej! Wszyscy nazywają mnie Grzywa, ale tak naprawdę mam na imię Siri. Kocham wszystkie zwierzęta, a moim największym marzeniem jest posiadanie konia.
Serwus! Jestem Karolina, dla znajomych – Patyk. Uwielbiam oglądać filmy i czytać książki. W naszej paczce dbam o to, żebyśmy nie wpadły w zbyt duże tarapaty. To ja opowiem wam o naszych przygodach. W miasteczku, w którym mieszkamy znajduje się stary dom, nazywany Zamkiem. To tajemnicze miejsce, w którym dzieją się niestworzone rzeczy.
W co się bawimy? – zapytałam.
Była ładna pogoda, więc spędzałyśmy czas w ogrodzie. Grzywa leżała na trawie, a ja i Nutka huśtałyśmy się.
Zacznijmy od zjedzenia tych pyszności – zaproponowała Nutka, wyciągając paczkę ze słodyczami.
Jedna z nas zawsze zabiera ze sobą coś dobrego, gdy zbieramy się na spotkaniach naszego tajnego klubu. Zazwyczaj widujemy się u mnie, bo nie mam ani młodszych irytujących braci ani starszych sióstr, które mogłyby nam przeszkadzać.
Nutka poczęstowała nas słodkimi piankami.
Moja mama miała dzisiaj wolne i była zajęta podlewaniem róż w ogrodzie. Po chwili podeszła do nas i powiedziała:
Widzę, że dobrze się bawicie.
Ma Pani ochotę na piankę? – grzecznie zapytała Nutka, podając jej paczkę.
Mama zaczęła czytać skład pianek, widoczny na opakowaniu. Zawsze to robi.
Niewiarygodne, ile te pianki mają w sobie substancji konserwujących, wzmacniaczy smaku i barwników – oświadczyła – Nie zawierają nawet prawdziwego cukru. Nie powinnyście jeść ich za dużo.
Ale one są o smaku malinowym! – zaprotestowałam – A maliny to owoce. A owoce są zdrowe. Sama tak mówisz.
Te pianki nawet nie leżały koło malin – odpowiedziała – jest w nich chemiczna substancja, tak zwany wzmacniacz smaku, który ma im nadawać malinowy smak. To oszustwo. Jeśli macie ochotę, to możemy zrobić własne, zdrowe słodycze. Na pewno uda mi się znaleźć jakiś dobry przepis w internecie.
Jasne, że miałyśmy ochotę. Ścigałyśmy się do domu. Wtedy przybiegł do nas Śnieżek i zaczął ochoczo szczekać. Pewnie myślał, że będziemy się z nim bawić.
Nie teraz piesku – powiedziałam – dziś wieczorem pójdziemy na długi spacer, dobra?
Chwilę później wszystkie cztery byłyśmy już w kuchni. Ja tarłam czekoladę, Grzywa siekała migdały, a Nutka topiła brązowy cukier w garnku. Moja mama chodziła w kółko i wydawała polecenia. To jej ulubione zajęcie.
Przyjemnie nam się pracowało, więc czas mijał bardzo szybko.